...

Szczęście czy pełnia życia?

«Człowiek musi być szczęśliwy»

Ciągle słyszymy, że szczęście to jedyny normalny stan człowieka. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy: nasz świat uczuć jest o wiele bogatszy i bardziej złożony. Jedna trzecia wszystkich uczuć, których możemy doświadczać, to te, które zwykle nazywamy «negatywnymi». I wiecie co? To jest całkowicie normalne, a nawet konieczne.

Wyobraźcie sobie taką sytuację: stoicie w basenie i próbujecie utrzymać nadmuchiwaną piłkę pod wodą. Im mocniej na nią naciskacie, tym więcej siły potrzebujecie, żeby utrzymać ją pod powierzchnią. Wasze mięśnie się napinają, zużywacie coraz więcej energii, a gdy tylko poluzujecie uścisk – piłka wystrzeli w górę, możliwe, że nawet uderzy was w twarz.

Dokładnie tak samo działają nasze próby tłumienia czy kontrolowania uczuć. Im więcej siły wkładamy w «topienie» nieprzyjemnych odczuć, tym więcej energii to wymaga. Napinamy się, kontrolujemy każde swoje działanie, unikamy pewnych sytuacji – i wszystko to tylko po to, by w pewnym momencie stłumione uczucia i tak wydostały się na zewnątrz, często w najbardziej nieodpowiednim momencie i ze zdwojoną siłą.

Dwa rodzaje cierpienia: dlaczego cierpimy podwójnie

Dochodzimy tu do dwóch rodzajów cierpienia. Pierwszy to nieunikniona część ludzkiego życia, która pojawia się właśnie dlatego, że potrafimy kochać, przywiązywać się, cenić coś lub kogoś. Wyobraźcie sobie sytuację: tracicie pracę, rozstajecie się z ukochaną osobą lub dowiadujecie się o chorobie bliskiej osoby. Czy nie jest naturalne odczuwać w takich momentach smutek, niepokój czy strach?

Ale tu zaczyna się prawdziwy problem: często próbujemy radzić sobie z tym naturalnym cierpieniem w niewłaściwy sposób. Próbujemy je «zamknąć w klatce», stłumić, uniknąć za wszelką cenę. I właśnie tutaj pojawia się dodatkowe cierpienie – to, które sami sobie tworzymy, próbując pozbyć się naturalnych uczuć.

Rozważmy to na przykładzie, który będzie bliski wielu z was – przeprowadzka do Polski. Przy przeprowadzce naturalne jest odczuwanie tęsknoty za domem, niepewności w nowym środowisku, lęku przed nieznanym – to normalna reakcja na poważne zmiany życiowe. Ale co często dzieje się dalej? Próbując uniknąć tych nieprzyjemnych uczuć, człowiek może zacząć unikać kontaktów z rodakami (żeby nie budzić wspomnień o domu), rezygnować z nowych znajomości z Polakami (z obawy przed powiedzeniem czegoś nie tak), pogrążać się całkowicie w pracy (żeby nie czuć samotności).

Te próby kontrolowania naturalnego cierpienia tworzą nowe problemy: izolację społeczną, która pogłębia poczucie samotności, trudności w nauce języka z powodu braku praktyki, wyczerpanie ciągłą pracą. W rezultacie człowiek cierpi podwójnie: z powodu naturalnej tęsknoty za poprzednim życiem i z powodu skutków nieefektywnych prób radzenia sobie z tą tęsknotą.

Droga do wolności uczuciowej

To prowadzi nas do kluczowego pytania: czego tak naprawdę chcecie – czuć się lepiej czy nauczyć się lepiej czuć? To nie gra słów, ale fundamentalnie różne podejścia do życia. Kiedy dążymy do tego, by po prostu «czuć się lepiej», często szukamy szybkich sposobów na zagłuszenie nieprzyjemnych uczuć – i właśnie tu rodzi się dodatkowe cierpienie. Ale kiedy uczymy się «lepiej czuć», rozwijamy zdolność świadomego przeżywania całego spektrum uczuć, rozumienia ich natury i mądrego obchodzenia się z nimi.

Ta druga droga może wydawać się trudniejsza, bo wymaga odwagi, by stanąć twarzą w twarz ze swoimi uczuciami. Ale to właśnie ona prowadzi do prawdziwej wolności uczuciowej – stanu, w którym możemy żyć pełnią życia, nie będąc sparaliżowanymi strachem przed nieprzyjemnymi uczuciami.

Szczęście czy pełnia życia?

Wracając do naszej metafory z piłką: wyobraźcie sobie alternatywę – co jeśli po prostu pozwolić piłce pływać po powierzchni? Tak, będzie tam, widoczna i może trochę przeszkadzająca, ale będziecie mogli spokojnie pływać obok niej, od czasu do czasu delikatnie odsuwając ją na bok, jeśli znajdzie się na waszej drodze. Przy tym wszystkie wasze siły pozostaną przy was – będziecie mogli wykorzystać je do tego, by płynąć tam, gdzie chcecie, cieszyć się wodą, może nawet bawić się tą piłką.

Gdy uczymy się przyjmować całe spektrum uczuć jako naturalną część życia, dzieje się coś zdumiewającego: odkrywamy, że jesteśmy zdolni żyć pełnią życia nawet w obecności nieprzyjemnych uczuć. Zaczynamy dostrzegać nie tylko odcienie smutku, ale i nowe głębie radości, właśnie dlatego, że nie tracimy już sił na niekończącą się walkę z «niewłaściwymi» uczuciami.

I w tym tkwi chyba największy paradoks: gdy przestajemy obsesyjnie dążyć do szczęścia i uczymy się przyjmować wszystkie nasze uczucia, stajemy się bardziej całościowymi i, co dziwne, szczęśliwszymi ludźmi. Bo normalnym stanem człowieka nie jest brak cierpienia, ale umiejętność życia pełnią życia pomimo niego.

Opisane powyżej podejście to punkt wyjścia, od którego możesz rozpocząć swoją drogę do bardziej świadomego i pełnego życia już teraz. Pamiętaj jednak, że każdy człowiek jest wyjątkowy i czasami potrzebujemy głębszej, indywidualnie dobranej strategii radzenia sobie z uczuciami. Jeśli czujesz, że potrzebujesz dodatkowego wsparcia w tej podróży, szczególnie w kwestiach radzenia sobie z uczuciami lub zmęczeniem pracą, chętnie zaoferuję ci swoją profesjonalną pomoc.

Umów się na konsultację

Umów się na konsultację

Andrzej Vintergrin

Doradca ds. wypalenia zawodowego i stresu w języku rosyjskim

Cennik:

  • Indywidualna sesja online (50 minut) – 85 BYN /~ 105 zł
  • Pakiet miesięczny: 4 sesje online (4 × 50 minut) – 315 BYN / ~390 zł

Płatność kartami międzynarodowymi (w tym wydanymi w Polsce). Dostępna jest płatność przez Apple Pay i Google Pay

Przewijanie do góry
Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.